Tak się jakoś złożyło, że ostatnimi czasy jednym z najczęściej wybieranych kierunków zagranicznych wojaży jest Gruzja. I choć najczęściej wiąże się to z wylegiwaniem na plaży to przecież i na poznanie bliżej miasta jest czas. Wycieczka do Batumi, popularnego kurortu Gruzji, obmywanego przez wody Morza Czarnego może przynieść sporo wrażeń!
Stolica regionu Adżaria kusi jednak nie tylko ciepłym, sypkim piaskiem. Sporo tu bowiem miejsc, które zapadają w pamięć na długo. Wyruszmy więc ich śladami miejsc, które stanowią najważniejsze atrakcje do zobaczenia w trakcie wycieczki do Batumi.
Zważywszy na bogatą przeszłość tego gruzińskiego miasta założonego w 1010 r., jako fort rzymski Batys, można przeżyć tu mały szok. Nowoczesność bije tu bowiem po oczach, odzwierciedlając w dużej mierze dążenia tego kaukaskiego rejonu, ku niepostrzeganiu go jako jednej z perełek tej części wybrzeża. Do tego te niewypełniające miasto wąskie uliczki, przy których stoją secesyjne kamienice, tworzące ten wyjątkowy klimat…
Co zobaczyć w trackie wycieczki do Batumi, czyli Wieża Alfabetu i Bulwar Szoty Rustawelego
Gdy 10 października 2010 r. ruszyła budowa pewnej szczególnej konstrukcji uznano, że odtąd stanie się ona symbolem innowacyjnych zmian, jakie dotykają to gruzińskie miasto. Powstała Wieża Alfabetu, której budowa trwała ponad rok budowa. Dziś stanowi 145 m wysokości nad wyraz efektowny element miejskiego krajobrazu. Zgodnie jej nazwą, oplatają specyficzne, choć ładnie prezentujące się litery gruzińskiego abecadła.
Jakby tego było mało ta atrakcja Batumi pełni również praktyczna role: na samej górze urządzono kopułę z punktem widokowym, na który dostać się można windą. A jeśli ktoś ma wrażenie, że w oczy rzuca się coś z pogranicza biologii, to jest to zupełnie słuszne przekonanie. Dwie spiralne taśmy z naniesionymi nań literami, jako żywo przypominają kształt łańcucha DNA. Problem w tym, że zwrotem z inwestycji był mały problem. W 2014 r. opuszczony wnętrze gmachu, którego budowa pochłonęła 65 mln $ wydzierżawiono na 20 lat pewniej hiszpańskiej firmie.
De facto na całość składa się 11 modułów z kratownicami stalowymi rurami. Całość przykryta jest szklaną kula, która wykonano z trójkątnych części, które doczepiono do stalowników. Sama kula ma kilka pięter, na I p. wywożą chętnych dwie windy oferujące panoramiczny widok.
Druga kondygnacja mieści zaś studio TV, kuchnie i restauracje, które w trackie godziny wykonuje pełny obrót, oferując panoramiczny widok na Batumi. Ale to czwarty poziom jest rzeczywistym punktem widokowym. Jeszcze wyżej zamontowano tzw. dostrojony amortyzator masowy, czyli ważące 50 t urządzenie, które montuje się na tego typu konstrukcjach celem zmniejszenia drgań konstrukcyjnych.
Wieża Alfabetu Batumi; źródło: Flickr
Wieżę oczywistsze widać z wielu stron Batumi. Statuy Ali i Nino nie mają tyle szczęścia. Tymczasem, śmiało można uznać za gruzińska odpowiedź na Romea i Julię. Przy czym za tutejszymi postaciami pisarz nazwiskiem Kurban Said. Tworząc swoje działo oparł je na historii uczucia azerskiego muzułmanina i gruzińskiej. Statury bohaterów epopei narodowej warto zobaczyć po zmroku, kiedy 7 m wysokości dzieło Tamary Kvesitadze jest ładnie podświetlane.
Statua Ali i Nino Batumi; źródło: Flickr
Wycieczka do Batumi pozwala dojrzeć, że to zaskakująco nowoczesne miasto. To jednak efekt ostatniej dekady, kiedy to jak grzyby po deszczu zaczęły rosnąć okazałe drapacze chmur. Niesamowita metamorfoza powinna być wzorem dla wszystkich postsowieckich ośrodków, jako wzór do naśladowania. Tu było o to o tyle łatwiej, że Wszystko to jednak w zasadzie to efekt zysków z wydobycia ropy naftowej i inwestowania owych zysków. Dość powiedzieć, że w końcówce XIX w. to właśnie z Batumi transportowano w świat 20% wszelkich wydobywanych na świecie złóż ropy! Drogocenna substancja wkrótce wypełniła rurociągi, zaprojektowane przez Ludwiga Nobla, brata słynnego Alfreda.
Bulwar Batumi; źródło: Flickr
A wracając do godnych polecenia miejscówek i tego co zobaczyć w Batumi, to bezsprzecznie za taka uznać można Bulwar Szoty Rustawelego. Czym on jest? Ano piękną, ciągnącą się aż 15 km promenadą, przy której nie sposób się nie zatrzymać przed pomnikiem zakochanej pary. Arteria zwana po prostu bulwarem Batumi początkowo stanowiła ledwie park zdobiący teren przed wejściem na plażę. Z czasem przeobraziła się w elegancka ulicę z mnóstwem knajpek, wabiąc przyjemnymi drzewami, wytyczonymi tu alejkami czy tańczącymi fontannami.
„Będąc w Batumi warto zajrzeć do kina „Apollo”, którego sąsiedztwo stanowią zwykłe, miejskie kamienice; odbywają się w nim liczne festiwale filmowe.”
Nauka i rozrywka
Błękitne ściany i widoczne na dachu elementy radaru okrętowego nie pozostawiają złudzie co do, całkiem przyjemnie prezentującego się budynku, zajmującego działkę przy wspomnianym bulwarze. Działająca od 1929 r. Akademia Morska szkoli pracowników nie tylko floty morskiej i handlowej, ale również specjalistów z zakresu infrastruktury transportu wodnego. Początkowo działająca w radzieckiej rzeczywistości, w 1992 r. przeszła pod gruzińskie skrzydła. Tak stała się wylęgarnią krajowych kadr morskich na takich kierunkach jak: inżynieria morska, nawigacja, czy elektromechanika okrętów, ale też związanych z energetyką i mechaniką okrętów i portów morskich. Aktualnie na uczelni studiuje 1,5 tys ludzi.
Akademia Morska w Batumi – Batumi State Maritime Academy; źródło: Wikipedia
A to nie jedyna uczelnia w okolicy! Widoczny po zachodniej stronie bulwaru uniwersytet, zwany jest przez miejscowych nie inaczej jak „Sea selfie”. Dlaczego? Ano dlatego, ze ścianę budynku przyozdobiono swego czasu efektownym muralem. Mającym rzecz jasna swoje przesłanie… Okazuje bowiem tonąca dziewczynę, chwytająca się… aparatu i robiącej sobie ostatnie zdjęcie w życiu. Cóż, nietypowa to forma zwrócenia uwagi instagramowe szaleństwo… A co do walorów edukacyjnych placówki to uczelnia wykształciła się z pierwotnie działającego w mieście gimnazjum dla chłopców otwartego w 1895. W 1923 r. uruchomiono wyższa uczelnię, która dziś kształci 5500 studentów.
Uniwersytet w Batumi; źródło: Wikipedia
Dziwna mozaikowa konstrukcja, z której oceną przybywający maja nie lada „poznawczy” kłopot? I takie cuda w Batumi się zdarzają. No bo jak inaczej określić takie coś? Z jednej strony architektoniczny potworek, na którego widok niektórzy podróżnicy, zwłaszcza wrażliwi esteci, salwują się ucieczką. Z drugiej historyczny obiekt tego gruzińskiego miasta, w samym sercu turystycznej części kurortu. Tak, Cafe Fantasy to element trudny do zdiagnozowania.
Przybytek znany też jako Octopus powstawał 8 miesięcy. Odtąd chętnie spotkały się w tym miejscu miejscowi kosztując serwowanych tu kaw i lodów. Przypominająca ośmiornicę żelazna konstrukcja, pusta w środku, pokryta została kolorową mozaiką na której dostrzec można kształty delfinów, koników morskich czy ryb.
Gdy w 2000 r. kawiarnię zamknięto pojawił się problem, co zrobić z opuszczoną „atrakcją”. Niszczejący obiekt postanowiono więc rozebrać. Nie spodziewano się jednak, ze decyzja zostanie tak gwałtownie oprotestowana. W efekcie w 2018 r. rozpoczęła się jej renowacja, a w sierpniu kolejnego roku ponownie można było skorzystać z dobrodziejstw tutejszej kuchni. Co więcej w lipcu 2020. Ośmiornicę uznano za nieruchome zabytek dziedzictwa kulturowego.
Choć zakrawa to, w najlepszym razie na dowcip, to w 2012 r., po wybudowaniu wieży budynku Uniwersytetu Technologicznego, czyli takiej tutejszej politechniki okazało się, że technicznie nie nadaje się do pełnienia swej uncji. Tak orzekli przynajmniej specjaliści z zakresu bezpieczeństwa w zakresie budownictwa. Aby ratować twarz powstał pomysł, żeby po przebudowie urządzić w niej hotel – Le Meridien. Żeby nie było jednak, że sami w Batumi są sami nieudacznicy. Planistycznym hitem okazało się bowiem wbudowanie w jego ścianę małego diabelskiego młyna, który w zamierzeniu stanowić miał, usytuowany na 85 m, punkt widokowy.
A to nie jedyny taki w Batumi, gdyż duży, klasyczny Diabelski Młyn, oferujący 15 min przejażdżki z niezwykłymi widokami.
Diabelski Młyn Batumi; źródło: Flickr
Zwierzęca natura Batumi
Jeśli szukacie w, zajmującym 64,9 km2 powierzchni, Batumi interesująco prezentujących się zabudowań musicie się wybrać na Plac Europejski (Evropas Moedani). Ale nie tylko budynki zwracają tu uwagę. Miejscówka słynie z ciekawej instalacji. Tą bezsprzecznie jest pomnik Medei – statua bohaterki regionu, a zarazem czarodziejki ze skarbem w dłoni. Dokładnie rzecz ujmując stanowi emanację mitologicznej wyprawy Argonautów po złote runo; wedle opowieści 52 śmiałków udało się do Kolchidy po „złote runo” cudownego barana.
No, to teraz pora na zwierzęta! Tych w trakcie wycieczki do Batumi można zobaczyć całkiem sporo. Także dzięki tutejszemu akwarium. I to nie byle jakiemu – projekt autorstwa duńskiej firmy Henning Larsen Architects opera się na kształcie nawiązującym do garści kamieni, które zaleście można na miejskiej plaży. Efektowna budowla składa się z czterech gmachów, której wnętrze stanowi przestrzeń wystawienniczą nawiązująca do stworzeń żyjących w:
- Morzu Egejskim i Śródziemnym;
- Oceanie Indyjskim;
- Morzu Czarnym i Czerwonym
Gdy w 1974 r. oddawano do użytku delfinarium w Batumi, stanowiło ono wyjątkową atrakcję na skalą europejską. Dość powiedzieć, że było nie tylko pierwszym na terenie ZSRR, ale i jednym z największych tego typu obiektów na świecie! Kłopoty z początków l. 90 związane z trudną sytuacją gospodarczą nowo powstałego kraju sprawiły, że delfinarium zniknęło z mapy miasta. W efekcie na jego powrót trzeba było czekać aż dwie dekady…
Od tego czasu sporo się tu jednak zmieniło, co nie znaczy, że na gorsze. W pełni nowoczesne, frapuje swym wyglądem. A jeśli dodać do tego, że zwierzęta, mimo przebywania w sztucznych warunkach mają tu prawdziwy raj okazuje się, że po prostu trzeba tu zajrzeć! Co jest o tyle proste, że obiekt może przyjąć jednocześnie ponad 700 widzów.
Delfinarium Batumi; źródło: Wikipedia
W trakcie wycieczki do Batumi zapoznać się można z materiałami edukacyjnymi przybliżającymi życie wspaniałych ssaków, jednocześnie przekonując się o możliwościach artystycznych tych zwierząt.
Osiem przebywających tu delfinów jest w stanie wykonać ok. 30 akrobacji, z wykorzystaniem piłek, pierścieni przez które skaczą, czy… chodzeniu na ogonie. Od chwili otwarcia swych ukazano tu 100 gatunków ryb żyjących na co dzień w Morzu Czarnym, oraz w słodkich wodach na terenie Gruzji.
Miasto ma swe korzenie w przełomie XIX i XX w., w czasach gdy stanowiło końcowy przystanek na zachodzie do Baku. Oficjalnie prawa miejskie Batumi zyskało w 1866 r.
W co tu wierzą?
XVII w. przyniósł obszarom dzisiejszego Batumi najazd turecki i wprowadzanie islamu jako obowiązującej religii. Po zwycięskiej przez Rosję wojnie z Turcją wcielono je w granice Imperium Rosyjskiego. Wkrótce stało się ważne z punktu widzenie gospodarczego, za czym stała branżą przetwórstwa ropy. W marcu 1918 r. ponownie należało do Turków, a następnie od końcówki tego roku – Brytyjczyków. W marcu 1921 r. rosyjska Armia Czerwona weszła do miasta, a władze utworzyły w nim stolice Adżarskiej Republiki Radzieckiej. W 1991 r. stało się miastem nowo powstałego państwa gruzińskiego.
Pamiątką po wspomnianych osmańskich czasach jest w Batumi meczet. Był 1886 r., gdy rodzina majętnego muzułmańskiego szlachcica z rodziny Aslana Bega, postanowiła stworzyć wyjazdowe miejcie modlitw. Aby wszystko wyglądało godnie, ściągnięto przedstawicieli rdzennego ludu Laz, zamieszkującego gruzińskie i tureckie tereny graniczne. Przez miejscowych do dziś zwany jest „meczetem stojącym pośrodku”, co ma swą genezę w dawnych czasach, kiedy to ostała się świątynia, była wciśnięta między dwa inne islamskie obiekty sakralne. Charakteru nadają mu różowo-zielono-niebieskie barwy, i pokrywające je zdobienia w formie kaligrafii z Koranu.
Meczet w Batumi; źródło: Wikipedia
Historia pochodzenia, wzniesionej z 1904 r. żydowska synagogi w Batumi, mogłaby być inspiracją dla wszystkich, którzy liczą na pozytywny oddźwięk ze strony panujących władz. Oto bowiem miejscowi żydzi chcąc otrzymać zgodę na wybudowanie swej bożnicy, argumentując swa prośbę, obiecali carowi Mikołajowi II, że będą w niej posyłać do boga modlitwy o przyjście na świat męskiego potomka w rodu Romanowów. Rozczulony taką wizją władca z miejsca zaaprobował prośbę. Tak zjawił się tutaj Siemion Wołkowicz i zaprojektował na 33 Vaja Pshavela efektowny gmach, z którego miejscowi wierni korzystali do marca 1923 r. kiedy to komunistyczne władze przekazały go podległymi im Związkowi Młodzieży Adżarii. W 1992 r. budynek na portów stał się własnością tutejszej gminy żydowskiej, która do dziś organizuje tu swe nabożeństwa.
Synagoga w Batumi; źródło: Wikipedia
Ileż to razy w historii miejsca kultu zmieniały swa przynależność wyznaniową. Żeby wspomnieć tylko o poplenarnej tureckiej świątyni Hagia Sofia. Okazuje się, że i prawosławna katedra Matki Bożej w Batumi swe korzenie ma w katolickim kościele powstały, w początkach XX w. A wszystko dzięki braciom Zubalashvil, którzy uzbierawszy pokaźny majątek na handlu, prowadzeniu drukarnio, inwestycjom w przemysł i wytwarzanie alkoholi sfinansowali powstanie nowego kościoła. Ukończony po czterech latach prac w 1902 r. po włączeniu miasta w obszar ZSRR stał się laboratorium w który prowadzono prace związane z wysokim napięciem. Po odwilży w 1989 r. obiekt przykazano Cerkwi Prawosławnej.
Prawosławna katedra Matki Bożej w Batumi; źródło: Wikipedia
Z Ogrodem Botanicznym urządzonym, na stromym zboczu klifu na tzw. Zielonym Przylądki, wiąże się z kolei historia Andrieja Nikołajewicza Krasnowa. Rosjanina, wymyślił sobie, że właśnie w Batumi zajmie się próbą zakorzenienia na tutejszej ziemi ciekawych subtropikalnych roślin. Tak od l. 80 XX w. zaczęto obsadzać ziemię by wreszcie 3 listopada 1912 r. z wielką pompą otworzyć nową, przyrodniczą atrakcję Batumi, która objęła 1,1 km2. Całość ekspozycji z czasem podzielono na poszczególne strefy odpowiadające poszczególnym rejonom pochodzenia roślin:
- Zakaukaziu
- Australii
- Nowej Zelandii
- Himalajów
- Azji Wschodniej
- Ameryki Północnej
- Ameryki Południowej
- Meksyku
- basenu Morza Śródziemnego
Znaleźć można tu 2037 gatunków roślin drzewiastych i multum odmian róż i drzewek herbacianych.
Ogród Botaniczny w Batumi; źródło: Flickr
Botanical Garden Batumi; źródło: Flickr
Ozdabiająca centrum, a właściwie południową stronę Nowego Bulwaru, fontanna z czaczą ściąga część z 154,6 tys. mieszkających tu na stałe i rzesze turystów urządzanymi tu pokazami. Ich motywem przewodnim jest oczywiście tryskająca woda, która komponuje się z serwowanymi pokazami świetlnymi i słyszalna muzyką. Ale nie wszystko poszło tu tak jak zaplanowano; po tym jak uruchomiono ja w 2012 r. woda trysnęła z niej tylko w trakcie ceremonii otwarcia, po czym została zakręcona. Na szczęście to już przeszłość i dziś stanowi często wybierane miejsce spotkań.
A skoro o wodnych atrakcjach Batumi mowa, to przed gmachem Teatru Dramatycznego stoi posąg Neptuna. Warto przysiąść na ławce i nacieszyć oczy widokiem okazałego, zielonego skwerku.
Kolejka Argo Batumi; źródło: Flickr
Chcecie się przejechać kolejką linową. No to pora na „Argo” czyli linię łączącą miasto ze Wzgórzem Anura. De facto łączy ona centrum z portem, zaś jej nazwa związana jest z pewną mitologiczną postacią, konkretnie statkiem greckiego herosa Jazona, który stał na czele wyprawy po złote runo. Mająca 2,6 km długości atrakcja Batumi pozwala dostać się w miejsce z którego rozparcia się ładna panorama na Batumi. A to tego ta typowo turystyczna miejscówka pełna jest sklepików, restauracji i knajpek.
„Batumi swego czasu nadano status wolnego portu, a z imperium rosyjskiego do powstającego za zyski z ropy kurortu zaczęli napływać turyści. Prawdziwym turystycznym eldorado stało się jednak w pierwszych latach XXI w., kiedy to zrewitalizowane Stare Miasto zyskało towarzystwo w postaci pachnących nowością atrakcji.”
Wycieczka do Batumi to też… Stalin i muzea
Tak to już jest, ze będąc w Gruzji nie uwolnimy się od postaci Stalina. Późniejszy dyktator urodził się co prawda w Gori, ale i w Batumi nie zaniedbano jasnego dowodu pochodzenia słynnego wąsacza. Tak władze wpadły na pomysł Muzeum Józefa Stalina, które urządzono w domu przy ul. Puszkina 13. Sęk w tym, że placówka zderzyła się z brutalną rzeczywistością i w 2013 r. obiekt, z racji kompletnego braku zainteresowania zamknięto, przekazując zbiory do miejskiego muzeum.
Ale Gruzja nie tylko postsowieckimi elementami stoi. Lubicie włoskie klimaty? Najwyraźniej sporo tu amatorów kultury rodem z Italii. Wystarczy spojrzeć Piazza Batumi – wypełniony kawiarniami i sklepami placyk. Nic dziwnego, że ludzi z reguły tu nie brakuje. Zajmująca pow. 106 m2 podłogowa, marmurowa mozaika weszła już do kanonu sztuk na świecie. Ale jak mogło być inaczej skoro to największa tego typu instalacja Europie!
Batumi Piazza; źródło: Wikipedia
I to tego powstała ledwie w 2010 r. Jak to w takich przypadkach bywa i z nią wiąże się szerszy kontekst społeczny. A mianowicie: odzwierciedlenie harmonii między morskimi elementami i stale unowocześnianą przestrzenią miejską.
Mająca formę okręgów wkomponowanych jeden w drugi, ma z zasady symbolizować wiry wytwarzające się na powierzchni morza. Umieszczone zaś pośrodku koło stanowi figurę nawiązująca do pięciu postaci, które obleczone w kolorowe ubrania są jakby emblematem morskich bóstw. O tym, jak misterna pracą było jej złożenie niech świadczy fakt, iż wymagało to poskładania 88 244 735 specjalnie wyciętych części! Jakby tego było mało widoczny tutaj marmur zaimportowano do Batumi z 15 krajów. Uff… Ale warto było.
No to pora na działające od 1998 r. Muzeum Sztuki Adżarii. Zlokalizowane na ul. Gorgiladze 8, mieści wystawy rzeźb i ceramiki gruzińskich artystów oraz okazy XIX i XX w. malowideł europejskich i rosyjskich twórców. Część miejsca poświęcono jednak tkaninom dekoracyjnym, rycinom i drzeworytom. Na całość składa się jakieś 500 elementów, w tym gobeliny.
Powołane do życia w 1994 r. Muzeum Archeologiczne, na ul. Czawczawadze 77 stanowi nie tylko placówkę wystawienniczą, ale i badawczą. Zgromadzono tu przedmioty wydobyte z ziemi podczas licznych prac wykopaliskowych na terenie regionu Adżaria. Jako, że cała wystawa obejmuje z 22 800 elementów sporo znaleźć tu można narzędzi z kamienia, ceramiki z epoki brązu, szkła, monet, czy biżuterii. Najstarsze znajdujące się tu eksponaty maja 400 tys lat i są nim narzędzia z krzemienia, odnalezione w pobliżu Beshumi.
Muzeum Archeologiczne Batumi; źródło: Wikipedia
Transport do Batumi
Wycieczkę do Batumi zorganizować można na rozmaite sposoby. Najwygodniejsza podróż to oczywiście ta samolotowa. Międzynarodowy Port Lotniczy położony jest w zachodniej części miasta. Nowy terminal oddano do użytku w maju 2007. Lotnisko może obsłużyć 600 tys pasażerów w trackie roku. Infrastrukturę rozbudowano stosunkowo niedawno, otwierając nowa część wiosna w 2021 r.
Centralny Dworzec Kolejowy w Batumi usytuowany jakieś 4 km na północny-wschód od centrum. Stacja została otwarta w lipcu 2015 r. Dwa perony obsługując siedem torów.
Port morski w Batumi stanowi największy tego typu obiekt na terenie Gruzji. Zbudowany w 1878 r. był sukcesywnie powiększany. Stanowił główny pas eksportu ropy naftowej. Na przełomie l. 50 i 60 XX w. dobudowani tu terminal pasażerski obsługujący statki i promy.
Port w Batumi; źródło: Wikipedia
Szukasz miejsca na spędzenie urlopu? To może wczasy na Costa da Luz w Jerez de la Frontera?
Źródła:
https://ka.wikipedia.org/wiki/%E1%83%91%E1%83%90%E1%83%97%E1%83%A3%E1%83%9B%E1%83%98
https://en.wikipedia.org/wiki/Batumi
https://pl.wikipedia.org/wiki/Batumi