Drewniana zabudowa Lanckorony

Lanckorona – zamek i inne atrakcje wsi Małopolski

Raczej na weekendowy wypad niż tygodniowe, bądź dłuższe wczasy. Ale za to maksymalnie intensywny. Co jednak nie oznacza ganiania z wywieszonym jęzorem. Atrakcje Lanckorony, zwłaszcza ruiny zamku, trzeba smakować powoli.

Mam takie „zboczenie”, że zawsze muszę przywitać się z daną miejscowością wizytą na rynku. Oklepane? Pewnie tak. Ale ten w Lanckoronie ma swój szczególny wymiar. Choćby tego względu, że rzadko się zdarza, by główny miejski plac zauważalnie, z jednej strony opadał. A tu tak jest…

Najważniejsze atrakcje Lanckorony

Sporo zieleni wypełniającej przestrzeń mającą 90 na 110 m, sprawia, że termin „naturalnie” nawybiera tu szczególnego znaczenia. Brązowe, prostokątne, stojące na posadzce donice wypełniają czerwone, różowe i białe kwiaty. Ale to i tak ledwie preludium do tego co ukazuje się oczom na północnej stronie placu, wytyczonego już w XIV w. Zamiast wszystko wykładać szara kostką, postanowiono tu bowiem stworzyć namiastkę ogrodu. I to się chwali!

Czasy powstania zamieszkałej dziś przez 2100 ludzi Lanckorony wiążą się z przybyciem w jej okolice niemieckich osadników na przełomie XII i XIII w. Pierwszym mieszkańcom nie było tu jednak łatwo, gdyż mieścina dość często stawała się celem ataków, a to Węgrów, a to Czechów, czy… Polaków.

Wiecie, że początkowo każdy róg rynku był początkiem osobnej ulicy? Ale z czasem cały ten układ, w miarę powstania nowych ulic, zatarł się. Tymczasem niskie budownictwo przetrwało, dzięki czemu w słoneczny dzień by zerknąć na perełki tutejszej architektury nie trzeba wyginać za mocno szyi.

Drewniana zabudowa Lanckorony

Drewniana zabudowa Lanckorony; źródło: Flickr

Piękny drewniany dom Lanckorona

Piękny drewniany dom Lanckorona; źródło: Flickr

Jedne otynkowane, inne pozostawione w oryginalnej formie. Wszystkie bezsprzecznie zabytkowe, wywodzące się z XIX w. Tak te drewniane okazy robią wrażenie… A gdy lepiej się im przypatrzeć to zauważyć można widoczne podcienia służące dawniej tutejszym handlarzom do wystawiania towarów podczas jarmarków. Mało tego niemal pod wszystkimi tutejszymi domami znajdują się kamienne piwnice, które służyły dawniej za magazyny dla kupców! Aby jednak w pełni poczuć magię lanckorońskiego rynku, trzeba tu przyjąć po zmroku, gdy zabudowania efektownie oświetlają latarnie.

Północną część rynku zajmuje XIX w. gmach na którym widoczny jest herb Lanckorony; dawniej mieścił się tu magistrat.

Wiedzieć trzeba iż owa drewniana zabudowa, w postaci zabytkowych willi krytych gontem, jest efektem odbudowy miasta po pożarze, jaką zarządzono w l. 1869-72.

Wykorzystując to, że nogi same niosą ku opadającej, południowej części rynku daje się im ponieść. W efekcie dochodzę do Muzeum im prof. Antoniego Krajewskiego. Tworzący je drewniany dom, wprawdzie został przebudowany w 1890 r., ale i tak pozostaje tradycyjnym przykładem tutejszego, wyjątkowego stylu. Placówka wypełniła go w 1967 r.; zajmując gmach, który ocalał z pamiętnego pożaru. Dziś roi się tu od przedmiotów codziennego użytku z początku XX w. Ale są też przedmioty pozyskane podczas prowadzenia wykopalisk w ruinach zamku! Na szczególna uwagę zasługuje zaś makieta tutejszego rynku ukazującego jak prezentował się przed pożarem.

Muzeum Antoniego LanckoronaMuzeum Antoniego Krajewskiego Lanckorona; źródło: Wikipedia

Na zamku w Lanckoronie

Był 1359 r. gdy w dokumentach po raz pierwszy pojawiła się nazwa „Lanckorona”. Siedem lat później oficjalnie zyskała status miasta. Wkrótce poczęli do niego zjeżdżać nowi osadnicy; Lanckorona stała się siedziba starostwa okolicznych wsi, co przysporzyło mu za panowania Stefana Batorego licznych przywilejów.

Bogacące się miasta, wypełnione wszelkiej maści warsztatami: krawieckimi, szewskimi, kamieniarskimi, z działającym browarem po raz kolejny stało się celem ataków w czasie potopu szwedzkiego. Z dymem poszło 79 domów, 23 stodoły oraz zakłady szewskie. W obawie przed spaleniem pobliskiego sanktuarium kalwaryjskiego, gdy było jasne, że miasto nie przetrwa władze kazały poddać zamek.

Ulica św. Jana ledwo się zaczyna, a już wypada przystanąć. Mieszczący się przy niej XIV w. kościół Narodzenia św. Jana Chrzciciela głównie zwraca uwagę swoja wieżą. Ufundowana jeszcze przez Kazimierza Wielkiego świątynia znacząco się od tego czasu zmieniła. W wąskich, półkolistych oknach skrzą się kolorowe witraże. Obchodząc budynek po północnej stronie zerkam na kaplicę Różańcową, którą wypełnia barokowy ołtarz z obrazem MB Różańcowej.

Na terenie całej Lanckorony rozmieszczono ledwie 41 ulic.

Gdy pierwsze lata XX w. przyniosły chęć ratowania świątyni, znalazło to ujście w odremontowanej wieży, oraz ciągnącym się latami odrestaurowywaniu całości. Tak prace te nadały kościołowi szczególnego charakteru; prezentuje bowiem szczególny miks stylów. Renesansowy ołtarz główny emanuje obrazem na którym ukazano scenę chrztu Jezus; ołtarze boczne zwracają uwagę płótna ze św. Anną Samotrzeć i sceną Ukrzyżowania. A jeśli chcecie usłyszeć jak brzmi dzwon pamiętający XVI w. możecie poczekać, aż wprawiony w ruch zacznie zwoływać miejscowych wiernych na nabożeństwo.

Nie tylko kościół owiewa interesująca mgiełka przeszłości, powodująca chęć odkrywania atrakcji Lanckorony. Sąsiadująca z kościołem od zachodu plebania, w średniowieczu mieściła bowiem nie tylko gmach mieszkalny, ale i spichlerz, stodołę oraz staw. Prawdziwy full service…

Kościół Narodzenia św. Jana Chrzciciela Lanckorona

Kościół Narodzenia św. Jana Chrzciciela Lanckorona; źródło: Flickr

Wieża kościóła Narodzenia św. Jana Chrzciciela Lanckorona

Wieża kościoła Narodzenia św. Jana Chrzciciela Lanckorona; źródło: Flickr

W 1669 r. złupione i zniszczone miasto za sprawą króla Michała Korybuta Wiśniowieckiego podtrzymuje wszystkie przywileje, które mają dać Lanckoronie odrodzenie. W 1717 r. na miasto spada kolejny cios – wielki pożar.

Pora podążyć na górę. Konkretnie na Górę Zamkową. A to głównie z uwagi na wzniesiony tu przed 1359 r. zamek w Lanckoronie, który powstał za sprawą decyzji króla Kaźmierza III Wielkiego. No, wyłożył na cel sporą sumę pieniędzy… Nic dziwnego, że wkrótce począł pełnić siedzibę tutejszego starostwa. W kolejnych wiekach zaczęły pojawiać się jego kolejne elementy, w tym murowane wieże. W 1655 r. w trakcie słynnego „potopu” zajęli go Szwedzi, zaś w czasie konfederacji barskiej – Rosjanie.

Zamek Lanckorona

Zamek Lanckorona; źródło: Flickr

Dziś zamek na ruiny zamku w Lanckoronie składają się pozostałości baszt i muru obronnego, czy struktura przypominająca o dawnym moście zwodzonym. Co prawda potrzeba do tego sporek dozy wyobraźni, ale w południowo-wschodnia strona kompleksu stanowi pozostałość dawnej komnaty. W czasach użytkowania na cały kompleks składały się dziedziniec, kaplica, oraz pomieszczenia gospodarcze. A do dziś krążą słuchy, jakoby jego podziemia łączyły się z rynkiem. Gdy w l. 1770-71 francuscy inżynierowie dobudowali część fortyfikacjom wydawało się, że nieruchomość ma szansę przetrwać. Niestety, gdy po I rozbiorze Polski Lanckoronę zajęli Austriacy, przejęli też zamek, zamieniając go w koszary i więzienie. Tak na przełomie XVIII i XIX w. stał się ruiną.

Ruiny zamku w Lanckoronie

Ruiny zamku w Lanckoronie; źródło: Flickr

W 1768 r. Maurycy Beniowski opanował zamek w Lanckoronie podczas tzw. konfederacji barskiej; walczył tu także Kazimierz Pułaski który w 1769 r. stoczył tu bitwę z „Moskalami”. 20 lutego 1771 r. kolejna bitwa z Rosjanami kończy się odparciem ich wojsk od zamku i zabiciem brata dowódcy Aleksandra Suworowa, który to wybrał się na zamek w celu niszczenia raz na zawsze mieszczącego się na zamku punktu oporu konfederatów. Ci jednak oddalili niebezpieczeństwo, spod bram zamku.

Co zobaczyć w Lanckoronie? Na pewno Górę Zamkową, która jest świetnym punktem widokowym z której dostrzec można Kalwarię Zebrzydowską i pasmo Leskowca, a także okoliczne wsie i klasztor na Bielanach.

Lanckorona leży na obszarze Przedgórza Wielickiego, a szerzej Podgórza Karpackiego. Obszar wsi wypełniają łagodne pagórki, których nachylenie sięga maks. 30 stopni. Z jednym wyjątkiem… Porośniętą lasem Góra Lanckorońska rosnącą nieco dalej na północnym-wschodzie, można okrążyć korzystając ze wspomnianych tras wycieczkowych. Składają się na nią trzy wierzchołki, z najwyższym umiejscowionym na 454 m n.p.m. Zimą z północnych stoków góry korzystają narciarze biegowi. 12 km odcinek trasy biegnie pod ruinami zamku, tworząc pętlę wokół wzniesienia.

Lanckorońska Góra

ALanckorońska Góra; źródło: Wikipedia

Atrakcje Lanckorony – co zobaczyć w wyjątkowej wsi?

Gdy w 1918 r. Polska odzyskała niepodległość, miejscowi zaczęli starania mające przywrócić atrakcjom Lanckorony właściwy blask. Mimo braku wsparcia ze strony pastwa sami zorganizowali się w celu ściągnięcia turystów pięknem natury i niezanieczyszczonym powietrzem. Tak zaczęły powstawać pensjonaty, kwatery prywatne, a na ulicach słychać było odgłos przejeżdżających bryczek. W efekcie na mapie Lanckorony pojawiły się trasy którymi przejeżdżają konne bryczki, łącząc miejscowość z innymi miejscowościami całej gminy.

Zwiedzanie cmentarzy nie jest zazwyczaj ani pierwszoplanową, ani nawet którymś z kolei pomysłem na poznawanie jakiegokolwiek miasta. W Lanckoronie warto jednak ten szczególny adres jednak uwzględnić. Po co?

Dla niewielkiej, neogotyckiej kaplica cmentarnej św. Krzyża zlokalizowanej na miejskim cmentarzu. Ów budynek powstał w drugiej połowie XIX w., choć już w XVI w, stał tu drewniany kościół. Jak mówi legenda kaplica powstała w miejscu w której pewnej kobiecie objawił się siwy starzec zapowiadając, że zgubione przez nią dziecko zostanie cudem uratowane.

Niestety budynku nie omijały pożogi. Po każdym ziszczaniu stawiano go jednak na nowo. Obecnie wnętrze świątyni przyjęło rokokowy i barokowy styl, a w ołtarzu widać obraz św. Antoniego Padewskiego.

Kaplica cmentarna św. Krzyża w Lanckoronie

Kaplica cmentarna św. Krzyża w Lanckoronie; źródło: Wikipedia

Kto wie jaki powstał by wówczas obraz Lanckorony gdyby nie wybuch II wojny światowej. Okalające miejscowość lasy staja się miejscem działań partyzantów, dotychczasowi mieszkańcy uciekają. Zajmujący miejscowość Niemcy snują zaś plany o stworzeniu tutaj kurortu. Ich klęska, w postaci wypędzenia ich w styczniu 1945 przez białoruska armię zapoczątkowała nowy okres w historii miasta.

Niewątpliwie Lanckorona do dziś czerpie ze średniowiecznego planowania zabudowy, charakteryzującej się powstawaniem domów równolegle do pierzei rynku i ulic.

Załóżmy, że zdecydowaliście się zawitać do położonej nad Skawiną, w powiecie wadowickim wsi. Jako że atrakcją Lanckorony jest kaplica zlokalizowana na drodze odchodzącej do Jastrzębiej na ul. Konfederatów Barskich 57, warto się tam udać. Zbudowana została  w 500 rocznice bitwy pod Grunwaldem 1910 r. z ciosanych kamieni o dziwo miała upamiętnić wygraną bitwę wojsk Kazimierza Pułaskiego z 1 listopada 1769 r. z Rosjanami. Pod kaplicą umieszczono poległych konfederatów.

Lanckorona skądinąd słynie z również wytyczonych ścieżek spacerowych, stanowiącymi coś w stylu szklaków turystycznych. Powstało pięć tras:

  1. Czerwona – Dawny Trakt Królewski
  2. Zielona – Aleja Zakochanych
  3. Niebieska Droga na Moczary
  4. Aleja cichych Szeptów
  5. Droga do Dawnego Kamieniołomu

A’propos ofiar konfederatów. Na Dziale Paleckim swego czasu powstał Krzyż Konfederatów Barskich. Ten powstał w calu uczczenia poległych w trakcie bitwy z Rosjanami 22 czerwca 1771 r. 1

Wybierz się także na Dolny Śląsk i poznaj atrakcje Świdnicy!

1 https://pl.wikipedia.org/wiki/Lanckorona

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *